Było późne popołudnie gdy wszedł do mojego biura. Rozsiadł się wygodnie w fotelu i patrzył na mnie swoim przenikliwym, pytającym wzrokiem. Zachodzące za oknem słońce wpuszczało ostatnie refleksy dnia, barwiąc gabinet na wszystkie odcienie oranżu.
Pracujemy ze sobą od dawna, a nasze sesje przypominają swego rodzaju superwizje. Superwizja to taka “spowiedź” przedsiębiorcy, moment na podsumowanie minionego okresu od ostatniego spotkania. Czas na podzielenie się swoimi sukcesami i błędami, a także wyciągnięcie wniosków.
– A może to Ty mi dziś pozadajesz pytania? – Zaproponowałem, by przełamać klasyczny schemat rozmowy
– Ja? Przecież to Ty się na tym znasz, nie ja. – Odpowiedział pytającym tonem – I niby o co miałbym Cię pytać? – Ciągnął myśl nieco zmieszany.
– Pytaj mnie o to, o co zwykle masz wątpliwości, a potem zobaczymy… – odpowiedziałem, zachęcając go swoim entuzjazmem do tego, by się przemógł.
Zajęło to dłuższą chwilę.
Widziałem, że z początku sprawiało mu to dużo dyskomfortu, nie mógł się wczuć. Oczy, choć skupione w jednym punkcie, zdawały się patrzeć pusto, jakby wpatrywał się w myśli, za którymi nie potrafił nadążyć.
Chwilę później pojawił się spokój. Myśli wyraźnie zwolniły i zaczął mówić powoli, ożywiając się z każdą chwilą:
– O co mam wątpliwości? Mam ich wiele każdego dnia, a na większość z nich moja odpowiedź brzmi “nie wiem”.
Czy dobrze spędzam swoje życie?
Czy potrzebnie tak często myślę o pracy?
Czy nie mógłbym czasem odpuścić i mieć więcej dobrego czasu z bliskimi?
Skąd bierze się moje lenistwo?
Czemu, mimo świadomości, nie umiem sobie czegoś odmówić?
Czy inni też tak mają?
Czy są tego świadomi?
Jak sobie z tym radzą?
Czy umiem spędzać wolny czas?
Jak zatrzymać pędzące myśli?
Czemu tak trudno mówić o własnych potrzebach swoim najbliższym?
Po co ciągle myślę o pieniądzach, skoro mi ich nie brakuje?
Po co się martwię, skoro nie muszę?
Czemu inni nie współdzielą mojego entuzjazmu?
Czemu tak płytko rozmawiają?
Czemu ciągle robią to samo?
Czemu brakuje im odwagi by robić nowe rzeczy?
Czemu żyjąc wśród ludzi czujemy się samotni?
Po co milczymy, zamiast rozmawiać?
Jak inni to znoszą?
A jak ja z tym wszystkim się czuję?
I czy to źle, że czuję się dobrze?
Bo tak naprawdę znam odpowiedzi na te wszystkie pytania?
Zapadła cisza zwiastująca spokój. Wszystkie płynące w nim wątpliwości zmatrailizowały się poprzez szczerość w tych trudnych pytaniach. Przyglądałem się mu jeszcze przez dłuższą chwilę, wyczuwając ulgę i napływającą radość z uzewnętrznienia swoich myśli.
A potem wstałem, zgasiłem lampkę i z uśmiechem na twarzy skierowałem się do wyjścia.
Gabinet zamknięty.
Medytacja skończona.
______________
To jest fabularny blog trenerski, a przytoczone historie mogą zawierać elementy prawdziwe, ale nie muszą.