Lubię rozmawiać z ludźmi. Pytać ich o tę drugą, skrytą stronę. Bo to co na wierzchu coraz rzadziej jest prawdą.
W dzisiejszych czasach przez ilość bodźców nie mamy sił zadbać o swój dobrostan – o relacje z samym sobą. Nie mamy przestrzeni dla siebie, wypalają się związki, tracimy motywację do pracy, nie umiemy być z naszymi dziećmi.
Gdy wylądowałem na kozetce u psychologa miałem wszystko. Super pracę, wspaniałą rodzinę, płomienną pasję, podróże i ludzi wokół siebie. A jednak byłem totalnie nieszczęśliwy. Dlaczego? Bo w całym tym pędzie zapomniałem o sobie.
Cały nasz świat to my i emocje, którymi zarządzamy lub które katalizujemy. Jak długo można tak trwać? Latami.
Czy jest w tym coś złego? Nie, to bardzo typowe.
Co można zrobić? Przede wszystkim otworzyć się na rozmowę.
Nie pomogę Ci jako terapeuta, lecz jeśli potrzebujesz rozmowy i ukierunkowania – napisz. Pomogę.